W ciele kobiety kryje się wiele tajemnic. Jedną z nich jest damski wytrysk, z angielska znany także jako squirting albo gushing. Niby tajemniczy, ale przecież filmów ze squirtem w sieci jest pod dostatkiem i bez problemu osoby zainteresowane mogą go sobie obejrzeć na żywo, w kolorze i z dowolnego kąta. Jednak… nie do końca, bo wytrysk kobiecy na filmach, a ten w rzeczywistości mogą znacznie się różnić. Ale po kolei.
Co to jest kobiecy wytrysk?
U mężczyzn sprawa jest prosta. Wytrysku trudno nie zauważyć – chociaż możliwa jest ejakulacja wsteczna, gdy sperma „cofa się” penisem do cewki moczowej. U kobiet natomiast nie do końca wiadomo co, jak i dlaczego się dzieje. Na pewno wytrysk u kobiety to forma wyrzutu płynu w stanie dużego podniecenia, również orgazmu, z okolic cewki moczowej. Z okolic – damski wytrysk to nie, przepraszamy za słowo, sikanie, chociaż niektórym może się tak zdawać. Nie ma się czemu dziwić – jeśli czujecie parcie na pęcherz, a chwilę później pojawia się płyn, to skojarzenia są raczej dosłowne.
Dopiero gdyby przyjrzeć się dokładniej, dotknąć, powąchać, to okazuje się, że to jednak nie to… Kto chciałby wąchać coś, co potencjalnie może być moczem? Okazuje się, że naukowcy. I z ich badań wynika jednoznacznie, że między kobiecą ejakulacją a moczem jest jak najbardziej różnica w składzie. Przynajmniej według większości z nich. Bo np. w artykule https://www.newscientist.com/article/dn26772-female-ejaculation-comes-in-two-forms-scientists-find/ możecie przeczytać, że wg zdania innych badaczy możemy mówić o dwóch rodzajach „wyrzutu płynów”. W jednym, określanym nazwą prawdziwego kobiecego wytrysku (female ejaculation), pojawia się tylko niewielka ilość białawej substancji. W drugiej, nazywanej squirtingiem, ten płyn zawiera głównie mocz i jego pochodne. Nie wydaje się to do końca przekonujące. Tym bardziej, że wielu specjalistów od kobiecej anatomii twierdzi, że squirt i kobiecy wytrysk to jedno i to samo, a prostu skład płynu po prostu może się różnić, tak jak różnią się kobiety… Dodajmy, że wytryski kobiet fascynują od dawna. Wspominane są one w literaturze liczącej sobie setki lat. Przywołuje się tu Hipokratesa, Arystotelesa i Kama Sutrę. Zwłaszcza to ostatnia powinna znać się na rzeczy… Pisał o nim również niejaki Regnier de Graaf (od którego badań pochodzą pęcherzyki Graffa, czyli jajnikowe) i Ernst Gräfenberg – czyli pan, który „odkrył” punkt G.
Skoro większość źródeł stawia znak równości między squirtem i kobiecym wytryskiem, więc i my będziemy robić tak samo.
Jak wywołać wytrysk u kobiety?

Chociaż nie do końca wiadomo, czym jest kobiecy wytrysk, to mniej więcej wiadomo, jak go wywołać. Za kluczową przyjmuje się tu stymulację punktu G – tak właśnie, tego słynnego miejsca na kobiecym ciele, w którego istnienie nie tak dawno jeszcze nie wierzono. Przynajmniej w Europie, bo rejony bardziej otwarte na seksualność, jak Azja czy Indie, znały go już całe wieki temu. Zresztą zazwyczaj wystarczy, powiedzmy sobie obrazowo, zanurzyć palec, by znaleźć punkt G. Zlokalizowany na górnej ściance pochwy, wyraźnie odróżnia się od reszty tkanki. Jest lekko chropowaty, lubiący stymulację polegającą na nacisku, nawet dość mocnym. Zresztą popularność wibratorów do punktu G nie wzięła się znikąd.
Blisko punktu G – a także blisko ujścia cewki moczowej – znajdują się gruczoły Skenego. Uważa się, że to właśnie ich wydzielina jest tym, co nazywa się damskim ejakulatem. Wedle innych twierdzeń – część pochodzi z gruczołów Skenego, a część z moczu i jego pochodnych.
Jak wygląda kobiecy wytrysk na filmach?
Oglądaliście kiedyś filmy z damskim wytryskiem? W przeważającej większości przypadków, a na pewno w tzw. mainstreamowym p0rno, wyglądają one podobnie. Kobieta, czasem po minucie stymulacji a czasem po paru/nastu minutach, dosłownie wystrzeliwuje fontannę w powietrze. Wytrysk z pochwy jest bardzo widowiskowy, mocząc wszystko dookoła, w tym samą kobietę, asystującą jej osobę/osoby, które witają strumienie płynu z entuzjastyczną ochotą.
Takie przedstawienie kobiecego wytrysku jest dla wielu oglądających, płci dowolnej, bardzo fascynujące. Nie wytrzymuje jednak zderzenia z rzeczywistością, przynajmniej zazwyczaj. I na filmach to faktycznie może być mocz. Przedstawiony w porno damski wytrysk to kwestia odpowiedniego przygotowania się. Znawcy branży, w tym same aktorki, wskazują dwie metody.
Pierwsza to wlewka płynu do pochwy, a następnie uwolnienie go wyrzutem mięśni. Łatwe? Nie bardzo. Ale w końcu w tej branży siła mięśni dna miednicy ma znaczenie, więc po odpowiednim treningu z kulkami Kegla albo innymi ćwiczeniami wydaje się to być możliwe.
Druga metoda, ta z moczem, to po prostu wcześniejsze wysikanie się, a następnie picie dużej ilości wody. Jest jej tyle, że w czasie kręcenia sceny parcie na pęcherz powoduje oddanie moczu pod dużym ciśnieniem. Jednocześnie płyn jest niemal pozbawiony zapachu i smaku, więc i oblewanie nim towarzyszy/towarzyszek sceny nie jest aż takim problemem, jak mogłoby się wydawać postronnym. O takich praktykach przeczytać można na przykład w artykule https://g-silicone.com/2017/09/15/porn-squirting/, a potwierdzenie znaleźć też w innych „branżowych” wpisach.
Kobiecy wytrysk na filmach wygląda więc imponująco, ale tak naprawdę to „lekkie” naciąganie rzeczywistości. Jeśli szukacie bardziej realistycznych informacji, warto zwrócić się np. do Xconfessions https://erikalust.com/lustzine/sex/an-explicit-video-guide-to-squirting-with-kali-sudhra.
Damski wytrysk w rzeczywistości
Nie ma jednej miary na obfitość kobiecego wytrysku. Może to być kilka kropel, może być łyżeczka płynu, a może być go i pół szklanki – rzadko więcej, ale nie jest to bynajmniej wykluczone. Wszystko zależy od stopnia pobudzenia, pracy gruczołów Skenego i od samego nastawienia. To jest równie ważne, jak samo podniecenie. Ponieważ wytrysk u kobiety może być połączony z uczuciem parcia, jak przed oddaniem moczu, to w obawie przed faktycznym tego zrobieniem zaciska ona mięśnie i „blokuje” się psychicznie. A wtedy, siłą rzeczy, wyciec może co najwyżej kilka kropli.
Dlatego poradniki treningowe o squirtingu (jak https://proseksualna.pl/edukacja-seksualna/wytrysk-waginalny-gush/) zalecają właśnie rozluźnienie i świadomość faktu, że to, co może wyciec i wystrzelić, moczem nie jest. Ale nadal nie ma reguły, czy płynu będzie mało czy dużo – to już kwestia indywidualna.
A co z orgazmem? Czy faktycznie wytrysk u kobiety zwiększa siłę szczytowania? Różnie bywa. Jeśli squirt jest w momencie orgazmu, to faktycznie będzie on odbierany jako bardziej intensywny. Ale jedno z drugim wcale nie musi mieć nic wspólnego. Można trysnąć przed orgazmem, w czasie, po nim, a można całą sesję solomiłości lub pieszczot we dwójkę skończyć i bez orgazmu i bez wytrysku. Ale nadal będzie to przyjemnie spędzony czas.
Natomiast „tryskające” są raczej zgodne co do doznań. Te mają być faktycznie bardzo intensywne i wyzwalające, a samo uczucie zdecydowanie warte wypróbowania. Wytrysk u kobiety nie następuje samoistnie? Można nad nim popracować.
Czy squirtingu można się nauczyć?
Z biologicznego punktu widzenia – tak. Nie ma większych przeciwwskazań, by każda – a na pewno większość – kobiet była w stanie ejakulować/tryskać. Jeśli już mamy zdjętą blokadę psychiczną, to pozostaje tylko trenować i próbować nauczyć się własnego ciała. Zazwyczaj najlepiej skupić się na stymulacji punktu G albo połączyć ją z masażem łechtaczki. Ponieważ samodzielne dosięgniecie g-spot może być problematyczne, to wypada polecić skorzystanie z wibratorów do punktu G. Nie zawsze jednak będą one najlepsze. Inną, polecaną i skuteczną techniką, jest posłużenie się dildo, najlepiej z odpowiednio wyprofilowaną końcówką. Punkt G bardzo lubi masaż, uciskanie, pulsowanie, ruchy okrężne. Wszystko to można wykonać zarówno wibratorem (włączonym lub nie), jak i dildo. Czy to wystarczy by zrobić squirt?
Nie. Do tego prawdziwego – w odróżnieniu od filmowego – trzeba się trochę napracować. Nie przychodzi po minucie stymulacji, a i po dziesięciu raczej też nie. Połączenie rozluźnienia z powoli budowanym podnieceniem i rosnącym napięciem powinno pozwolić na „fontannę” albo chociaż strużkę, a solo seks jest chyba najlepszym sposobem, by można było nauczyć się squirtingu. We dwójkę oczywiście też można…
Jak doprowadzić kobietę do wytrysku?
Pytanie to zadaje sobie wielu mężczyzn, którym wydaje się, że kobiecy wytrysk pokazuje szczyt ich możliwości jako kochanków. W końcu zdarza się faktycznie rzadko, więc jeśli facet potrafi sprawić, by kobieta tryskała, to naprawdę musi znać się na rzeczy… No cóż, trochę w tym prawdy, bo trzeba przecież otworzyć się na doznania, zaufać partnerowi, że będzie wiedział, co płynie i że to nie mocz, ale też że będzie miał umiejętności i technikę, by do tego doprowadzić.
Najlepszą jest skupienie się na stymulacji punktu G z użyciem palców, dildo, wibratora. Rytmiczne pulsowanie palcami, naciskanie i masowanie to zazwyczaj klucz do sukcesu. Do tego dobrym dodatkiem jest seks oralny albo wprowadzenie do zabawy kolejnego gadżetu – masażera łechtaczki.
Obsługiwany ręką partnera lub kobiety doskonale buduje podniecenie. Pozwala też partnerom na lepsze poznawanie własnych ciał, uczenie się reakcji na określone sposoby stymulacji, poszukiwania tych ulubionych.
Sprawa wygląda trudniej, jeśli do wytrysku u kobiety ma nastąpić podczas seksu penetrowanego. Jest to jak najbardziej możliwe, bo są pozycje, w których pobudzenie punktu G jest szczególnie mocne. Na jeźdźca, na leniuszka (łyżeczkę), na pieska – a dwie pierwsze pozwalają też na swobodną stymulację łechtaczki. Ale na pierwszy raz w poszukiwaniu kobiecego wytrysku radzimy udać się raczej z palcami lub dildo, bo wymaga to trochę eksperymentów i zwyczajnie utrzymanie wzwodu przez tak długi czas może nie być wykonalne…
Co przeszkadza w doprowadzeniu kobiety do wytrysku? Presja. Jeśli to właśnie squirt jest waszym jedynym i najważniejszym celem, to może się okazać, że wcale nie przyjdzie. Odprężenie i poddanie się na przyjemności jest ważniejsze, niż myślenie tylko o tym, by koniecznie i filmowo wytrysnąć.
