Walentynki tuż tuż, więc we współpracy z butikiem erotycznym Erotino.pl przedstawiamy wam kolejną garść inspiracji na wspólny wieczór we dwoje. Prezenty erotyczne są coraz bardziej powszechne, a trudno znaleźć lepszą dla nich okazję, niż Dzień Zakochanych.
Żadna marka bielizny nie kojarzy nam się z Walentynkami tak mocno, jak Obsessive. Super zmysłowe modele od wielu lat wnoszą żar i namiętność do waszych sypialni. Czy tak będzie i tym razem? Przekonajmy się.
Koszulka Obsessive Alifini to model bardzo zmysłowy, ale też oryginalny w swoim fasonie. Nie dostrzeżecie tego na pierwszy rzut oka, bo przód koszulki jest klasyczny i zabudowany. Cuda dzieją się z tyłu, gdzie przysiadło ornament przypominający skrzydła. Może anielskie, może motyle, ale na pewno bardzo przyciągające uwagę i zachęcające, by ozdobionym ich plecom poświecić więcej uwagi. Ten wzór znajdziecie też na body Alfini, równie gorącym i nietuzinkowym.
Skoro o gorącej bieliźnie mowa, to co powiecie na erotyczne Obsessive Claudusia? Prześwitująca siateczka z ledwością kryje uroki kobiecego ciała, a wycięty krój jeszcze mocniej podkreśla jego piękno. Koronkowe dodatki oraz choker z nich wykonany dodają całości pikanterii. To bardzo skąpe i wiele odsłaniające body, świetnie spisujące się w czasie specjalnych wieczorów we dwoje.
Ale peniuar Obsessive Lucita w kwestii odsłaniania idzie jeszcze dalej. Niby przykrywa całe ciało, ale robi to tkaniną tak cienką, że dokładni widzimy, co teoretycznie zakrywa. Zwiewny materiał opływa ciało, pozwalając podziwiać krągłość piersi i pośladków. Nie jest to strój, w którym można otworzyć drzwi kurierowi, ale na przywitanie partnera… O tak, będzie wniebowzięty…
Czy w wasz Wieczór Zakochanych znajdziecie chwilę (albo chwil parę) na wzajemne dotykanie, pieszczenie, całowanie? Mamy nadzieję, że tak…
A że za jeden z najpewniejszych sposobów na udaną grę wstępną uchodzi masaż, co proponujemy za towarzysza do niego wziąć olejek do masażu erotycznego Shunga. Ten producent zna się na rzeczy i oferuje produkty z najwyższej półki. Jakość, jaka może zadowolić nawet wymagające pary. Naturalne komponenty, bogactwo składników odżywczych, świetna konsystencja, no i upajający zapach. Z Shunga nie sposób się nudzić…
Chociaż przecież nie wszystko musi być tak delikatne i subtelne, jak masaż. Może lubicie klimaty bardziej pikantne, przecięte trzaskiem zamykających się kajdanek i świstem pejcza? Nie od dziś wiadomo, że zabawa w dominację i uległość to jedna z najbardziej popularnych waszych aktywności.
Szczerze polecamy BDSM, zwłaszcza to waniliowe, nie przekraczające granic bólu i stawiające na dobrą zabawę i opcjonalną zamianę ról. A w czasie zabawy warto sięgnąć po zestaw akcesoriów BDSM. Kajdanki, opaska, pejcz – to klasyczne dodatki, pozwalające na wiele różnorodnych doznań dla obojga partnerów.
O wrażenia dla waszej dwójki zadba także wibrator dla par V-Vibe:
Ten gadżet nie jest duży, ale za to jakie ma możliwości… Dwa ramiona, z których jedno pieści od środka punkt G, a drugie od zewnątrz stymuluje łechtaczkę. Konstrukcja tak wyprofilowana, że wibrator w zasadzie sam utrzymuje się wewnątrz, a jednocześnie pozostawia na tyle dużo miejsca, że możecie uprawiać normalny seks z penetracją. Kontrola nad wibratorem za pomocą pilota daje komfort i swobodę możliwości doboru odpowiedniego dla kobiety rytmu pracy i np. skoncentrowanie jej na klitorisie. Połączenie wrażeń ze stymulacji punktu G, łechtaczki i penetracji jest po prostu wystrzałowe…
Ale wystrzałowy i piorunujący jest także wibrujący pierścień na penisa z elektrostymulacją.
Cóż to takiego? Sam pierścień erekcyjny to niezawodny sposób na wzmocnienie siły i czasu trwania wzwodu. Jeśli dodatkowo ma opcję wibracji, to jego praca stymuluje łechtaczkę podczas penetracji – co jest więcej niż mile widziane przez partnerki. Pójdźmy krok dalej. Polecany przez Erotino.pl model prócz wibracji wyposażony jest w stymulację prądem o niskim napięciu. Brzmi może zaskakująco, ale jest to w pełni bezpieczne i niesamowicie pobudzające. W dodatku w nietypowy sposób, bo takich wrażeń jak elektrostymulacja nie są w stanie dostarczyć klasyczne wibracje. Aż robi się gorąco na samą myśl…
Może nie gorąco, ale ciepło, robi się za to, jeśli sięgniecie po wibrator pulsator Foxshow.
Z tej prostej przyczyny, że jest on wyposażony w opcję podgrzewania trzonu. Czyli jeszcze zanim wejdzie do środka, staje się przyjemnie ciepłym, naturalny i bardzo komfortowy w odbiorze przez kobietę. A później… później faktycznie gorąco może być, bo jest to model wyjątkowo dobrze wyposażony. Prócz wibracji jest dysponuje bowiem opcją pulsacji. Trzon porusza się ruchem posuwistym, dosłownie pulsując wewnątrz kobiecego ciała i dając wrażenie realistyczne, mocne, intensywne. Pobudza więc punkt G, punkt A, dno pochwy oraz oczywiście nie zapomina o stymulacji łechtaczki. Ten model po prostu wie, jak spełnić kobiece potrzeby.
Rzecz jasna to tylko propozycje. Możecie zdecydować się na którąś z nich, możecie też pójść w zupełnie innym kierunku. Najważniejsze, byście okazywali sobie miłość i szacunek i to nie jedynie w Walentynki, ale przez cały rok 🙂
