W bajkach księżniczka poznaje księcia. On jest zawsze odważny i szlachetny a jej nigdy nie boli głowa. Czasami na ich drodze staje straszny smok, ale po pokonaniu tej jedynej przeszkody, bohaterowie żyją długo i szczęśliwie. Bajki nie mówią o nierównym podziale obowiązków i o niedopasowaniu seksualnym. W bajkach nie ma kredytów hipotecznych i skoków w bok. W bajkach książę nie składa pozwu rozwodowego, a księżniczka nie wyprowadza się z dziećmi. W bajkach wspólne życie udaje się za pierwszym razem.
Z kolei rzeczywistość ma nad bajką tę przewagę, że zawsze możemy spróbować jeszcze raz, z kimś innym, na innych zasadach. Druga szansa oznacza jednak najczęściej bagaż doświadczeń i zobowiązań. Co zrobić, aby nowy partner i twoje dzieci zaakceptowali się nawzajem? Jak ułożyć relacje z jego dziećmi? Jak utrzymywać poprawne stosunki z poprzednimi partnerami?
Jak żyć w rodzinie patchworkowej, nie zwariować i jeszcze osiągnąć szczęście?
Co to jest rodzina patchworkowa
Już sama definicja rodziny patchworkowej jest niejednoznaczna. Nie jest to pojęcie prawne, a wielu Polaków usłyszało termin „rodziny paczworkowe” dopiero podczas Narodowego Spisu Powszechnego w 2002 r., w którym zostały one uwzględnione.
Rodzina zrekonstruowana to taka, gdzie jeden z opiekunów nie jest biologicznym lub adopcyjnym rodzicem co najmniej jednego z dzieci. Spis powszechny z 2002 r. wykazał, że w Polsce żyje ok. 107 tys. rodzin patchworkowych. Badania z 2016 r. mówią już o niemal milionie takich rodzin.
Jak powstaje rodzina patchworkowa? Buduje ją samo życie. Ludzie mieszkający do tej pory razem rozstają się, jedno z nich przejmuje opiekę nad dziećmi. Następnie oboje znajdują sobie nowych partnerów, często również po przejściach, z dziećmi z poprzednich związków. Gdy w nowym małżeństwie rodzą się kolejne dzieci, sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana. Maluchy rosną w otoczeniu aktualnych i byłych mężów, żon, dziadków; biologicznego, przyrodniego i funkcjonalnego rodzeństwa.
Patchwork to materiał zszyty z licznych fragmentów innych tkanin, różniących się kolorem, wzorem, fakturą, składem, wielkością i stylem. Podobnie rodzina patchworkowa jest tworem społecznym powstałym z połączenia ludzi o odmiennych doświadczeniach, pragnieniach, marzeniach i planach, w różnym wieku, o niejednoznacznym statusie wobec siebie nawzajem.
Czy w tak skomplikowanej sytuacji można być szczęśliwym? Można. A nawet trzeba. Bo przecież nie wiążemy się ponownie, by utrudnić sobie życie, ale by doznawać radości w otoczeniu bliskich, kochanych osób. Nikt nie mówi, że to łatwe – po drodze trzeba zmierzyć się z problemami poważniejszymi niż bajkowy smok (no, chyba że ten o wielu głowach). Ale księżniczka-rozwódka i książę z odzysku mogą stworzyć nową, szczęśliwą rodzinę – nawet jeśli jest ona nieco niestandardowa.
Problemy rodzin patchworkowych

Osoby pragnące stworzyć rodzinę patchworkową muszą w pierwszej kolejności zaakceptować pewien fakt: łatwo nie będzie. Pomimo szczerych chęci każdej ze stron, w charakter rodziny rekonstruowanej wpisana jest po prostu większa ilość komplikacji, niż ma to miejsce w związku dwojga ludzi zaczynających wspólne życie bez dzieci z byłymi partnerami.
Nie oznacza to bynajmniej, że masz się od razu zniechęcać i stawiać na przegranej pozycji. Rodzina patchworkowa problemy ma liczne, ale jak najbardziej rozwiązywalne. Spodziewane trudności nie powinny zrazić cię do próby stworzenia udanego związku z nowym partnerem – i on, i ty i twój były i jego nowa – wszyscy mają prawo do szczęścia.
Z pewnością będziecie musieli rozwiązać kwestie prawne. To wcale nie jest prozaiczne zagadnienie. Dobrze jest uporządkować sprawy takie jak rozwód, wysokość alimentów, zakres obowiązków rodzicielskich, ale także podział wspólnego majątku, zanim z tym bagażem wejdziesz w nowy związek. Stabilna sytuacja pomoże wszystkim poczuć ponownie nadszarpnięty spokój i równowagę.
Bardzo istotne będą zagadnienia mieszkaniowe. Wraz z byłym partnerem musicie zdecydować, czy któreś z was pozostanie w mieszkaniu czy też domu, w którym żyliście razem i jak w tej sytuacji zabezpieczone zostanie dobro drugiego. Nie unoś się i nie odgrażaj, że zabierzesz dzieci, gdzie ci się podoba. O wiele zdrowiej będzie wspólnie ustalić nowe miejsce zamieszkania maluchów, by były partner nie miał nazbyt utrudnionego dostępu do nich. Może on nie jest już twoim mężem, ale nadal pozostaje ich ojcem.
Pojawi się oczywiście problem podziału czasu pomiędzy stare i nowe obowiązki. Jeśli do tej pory to były mąż zawoził syna na piłkę, podczas gdy ty prowadziłaś córkę na taniec – być może nie trzeba wcale rezygnować z tego podziału? Nikt nie powiedział, że zabierając z sobą dzieci, stajesz się jedyną osobą odpowiedzialną za ich wychowanie. W opiekę nad pociechami staraj się włączać również nowego partnera, aby miał on szansę zbudować więź z twoimi dziećmi.
Utrzymuj dobrą relację z byłym partnerem. Nawet jeśli czujesz się przez niego skrzywdzona, nie zapominaj o roli, jaką ma on do odegrania w życiu waszych dzieci. Koniec miłości nie musi od razu oznaczać braku szacunku.
Rodzina patchworkowa bywa także określana terminem rodzina wielorodzinna. A to dlatego, że wiążąc się z mężczyzną również mającym dzieci z poprzedniego związku, dostajesz nie tylko nowego męża, ale też nowych teściów, rodzeństwo, przyjaciół, no i oczywiście byłą partnerkę, jej kolejnego partnera, ich wspólne dzieci… Granice rodziny patchworkowej są często trudne do wyznaczenia. Dlatego właśnie tak ważne jest dbanie o relacje, które w rodzinie zrekonstruowanej są ważniejsze niż więzy krwi.
No i nie zapominaj, że rodzina patchworkowa boryka się także ze wszystkimi problemami standardowych rodzin. W twoim nowym związku mogą się pojawić sprzeczki o podział obowiązków domowych i nieuchronny po pewnym czasie spadek libido. Odmienne plany na spędzenie wakacji i wścibska teściowa. Przepracowanie, nałogi, kłopoty finansowe – a wśród nich także i ta kwestia, która doprowadziła do rozpadu twojego poprzedniego związku. Co robić? Przekujcie swoje słabości w atuty. Przeżyliście rozpad poważnego związku? Skorzystajcie oboje z nabytego wówczas doświadczenia. Jesteście o nie silniejsi, mądrzejsi. Nie chcecie popełnić starych błędów. Nie pozwólcie, żeby zwykła kłótnia w związku doprowadziła do jego rozpadu.
Twoje dzieci, moje dzieci, nasze dzieci

Co zrobić, gdy dziecko nie akceptuje nowego partnera? Przede wszystkim pamiętaj, że przeżywa ono swój dramat: rozstanie mamy i taty, upadek fundamentu jego poczucia bezpieczeństwa. Dzieci w tak traumatycznej sytuacji mogą reagować bardzo różnie: od płaczu i wycofania, przez agresję i skłonności destrukcyjne, aż po strach przed przywiązaniem – bo skoro rodzice się rozeszli, to nie ma już na świecie nic pewnego, nie warto dać się skaleczyć.
Twój ex, nawet nieświadomie, może potęgować problem. Jeśli bierze on dziecko tylko na weekendy, stara się zapewne wynagradzać mu swoją nieobecność. Spełnia zachcianki, nie ma wymagań. Taki wakacyjny tata stanowi kontrast dla codziennej mamy, która każe sprzątać i wyłącza komputer. Postaraj się zaangażować byłego partnera w opiekę nad dzieckiem także w tygodniu, aby czuło ono, że żadne z rodziców go nie faworyzuje.
Musicie również ustalić zakres, w jakim twój nowy partner i partnerka twojego byłego angażują się w wychowanie twoich dzieci. Pamiętaj, że twój nowy mąż nie jest ich nowym ojcem. Próba zastąpienia jednego tatusia drugim będzie budzić oczywisty sprzeciw nie tylko byłego partnera, ale i samych dzieci.
Dla ciebie istotne będzie jeszcze jedno zagadnienie: jak zaakceptować dziecko partnera z poprzedniego związku? Jak się zachowywać wobec jego dzieci? Normalnie. Naturalnie. Nie udawaj miłości, nie staraj się być ich kumpelą, nie odgrywaj roli matki. Szanuj je na równi z własnymi, nie faworyzuj swoich dzieci (bo są twoje) ani dzieci partnera (aby je emocjonalnie przekupić). Nie obrażaj się, gdy okazują ci niechęć – one przeżywają ten sam dramat, co twoje dzieci. Daj im zrozumienie i pozwól nowemu partnerowi spędzać czas tylko z nimi, aby nie czuły, że straciły przez ciebie tatę.
Sytuację komplikuje pojawienie się nowego dziecka. Pozostałe dzieciaki w rodzinie mogą czuć się zazdrosne i obawiać, że teraz, gdy ty i partner macie już wspólnego potomka, one pójdą w odstawkę jako niewygodna pamiątka przeszłości. Angażuj dzieci w opiekę nad nowym braciszkiem czy siostrzyczką, podkreślaj ważną rolę, jaką pełnią w jego życiu. Tylko od ciebie zależy, czy pojawienie się malucha doprowadzi do dalszych podziałów, czy właśnie spoi rodzinę.
Szczęśliwa rodzina patchworkowa – jak poukładać relacje?

Jak zrozumieć się w rodzinie patchworkowej? Jak zawsze, podstawą jest komunikacja. Rozmawiajcie o swoich oczekiwaniach i potrzebach. Bez oceniania i oskarżania mówcie o swoich emocjach, obawach i pretensjach.
W rozmowach nie pomijaj także swojego byłego partnera. Nie oczerniaj go przed dziećmi, nawet jeśli czujesz się przez niego skrzywdzona. Maluchy potrzebują kontaktu z tatą, a sytuacja konfliktu zmusi je do opowiedzenia się po którejś ze stron, co zawsze prowadzić będzie do poczucia winy. Postaraj się również porozmawiać z byłą żoną nowego partnera i jego dziećmi. Wytłumacz im, że nowy związek nie ma na celu wyrządzania krzywdy, że jest naturalną konsekwencją miłości i że zależy ci na obustronnym szacunku. Nie zniechęcaj się trudnościami. Z czasem emocje opadną i prawdopodobnie będziecie w stanie rozmawiać z byłymi partnerami bez kłótni i rozpamiętywania.
Choć kłótnia w związku nie jest sytuacją nienormalną i co jakiś czas się przytrafia, to staraj się nie wyciągać jej poza waszą dwójkę. Nie sprzeczaj się z partnerem przy swoich i jego dzieciach, ani też przy swoim byłym mężu lub ex-żonie partnera. Rodzina patchworkowa jest bardziej wrażliwa na konflikty, z uwagi na skomplikowane relacje między jej członkami i nie zawsze dobre intencje wszystkich zainteresowanych.
A przede wszystkim pamiętaj, żeby zarówno nowemu wybrankowi, jak i dzieciom, okazywać miłość, bliskość i szacunek. To właśnie one stanowią rdzeń każdej rodziny, niezależnie czy jest ona patchworkowa, czy klasyczna. Są niezbędne, żebyście jednak na przekór trudnościom, żyli długo i szczęśliwie.
